- autor: MewaKrubin, 2014-06-08 12:56
-
XXIV kolejka A-klasy (grupa I)
Mewa Krubin 4-4 Wkra Pomiechówek
Dębek (x2), Kamiński, Brzeziński
W sobotnie, upalne popołudnie Mewa rozegrała mecz z rywalem zza miedzy - ekipą z Pomiechówka. Przed meczem doszło do dekoracji zwycięzców ligi - ekipy z Krubina. Wójt gminy - Paweł Kownacki - wręczył min. pamiątkowe medale i puchary. Po gratulacjach dla wszystkich piłkarzy sędzia przystąpił do odgwizdania początku meczu. Drużyna znad Wkry od kilku kolejek bije się o utrzymanie w A-klasowej rzeczywistości i do życia potrzebny jest im każdy punkt. Krubinianie natomiast mając awans w kieszeni, w ostatnich meczach mocno eksperymentują nowymi ustawieniami. W tym meczu również tak było. Pod nieobecność Fabisiaka, Burzy, Białogórskiego i Gałązki, zmianie uległy wszystkie formacje, poczynając od bramki, kończąc na linii ofensywnej. Zaczęło się burzliwie i nie chodzi bynajmniej o stan pogody nad krubińskim boiskiem. W ciągu pierwszych 10 minut padły trzy gole. Najpierw na prowadzenie wyszli biało-niebiescy po trafieniu wracającego do składu Dębka. Potem w ciągu kilku minut chwilowa dekoncentracja zakończyła się stratą dwóch szybkich bramek... (więcej w rozwinięciu..)
Pod koniec pierwszej połowy znów nastąpiło wynikowe przetasowanie. W polu karnym zastępujący Burzę w linii obrony - Bajera - faulował jednego z przeciwników. Sędzia wskazał na wapno i Masiak nie zdołał wybronić rzutu karnego. Wynik brzmiał 1:3. Na kilka minut przed końcem pierwszej części. Dębek i Kamiński doprowadzili do remisu. W pierwszej części padło zatem aż sześć goli.
W drugiej części choć zaledwie dwa trafienia zaliczyli gracze obu drużyn - to były one jednak niezwykłej urody. Najpierw pomocnik Wkry dostrzegł zbyt wysuniętego bramkarza Mewy i zza pola karnego przelobował go wyprowadzając swoją jedenastkę na prowadzenie.
Około 82 minuty Brzeziński otrzymał podanie od Koziary balansem ciała zwiódł defensora Wkry i zza szesnastki piekielnie mocnym strzałem w długi róg bramki pokonał "Wandzika". Emocjonujący mecz zakończył się hokejowym wynikiem. Jak mawia stare, piłkarskie porzekadło "jak nie możesz wygrać meczu to przynajmniej go zremisuj". Ta sztuka udała się biało - niebieskim i obie drużyny podzieliły się punktami.