XVII kolejka A-klasy (grupa I)
Rządza Załubice 0-1 Mewa Krubin
Brzeziński (19')
Mewa Krubin w Wielki Piątek zdobyła arcyważny komplet punktów na arcytrudnym terenie w Załubicach Starych. Choć historia meczów między obiema drużynami prezentuje się mocno na korzyść gospodarzy, to z drugiej strony nie było dotychczas tak udanego sezonu w konfrontacjach z ekipą Rządzy (dom: 4:2, wyjazd: 1:0). Stan boiska oraz przeciwnik od samego początku nie pozwalał na grę "piłką" i biało-niebiescy siłą rzeczy musieli dostosować się nieco do stylu gry gospodarzy. Gros punktów, które pozwoliły ekipie Rządzy zajmować przed tą kolejką miejsce w górnej połówce tabeli, drużyna ta zdobyła na własnym, specyficznym terenie. Mecz zaliczany do tych z gatunku piłkarskiego horroru, nie oglądało się lekko, jednak konsekwencja w grze pozwoliła wywieść Krubinianom cenne trzy punkty... (więcej w rozwinięciu...)
Dotychczas rozegrane mecze: 12
Zwycięstwa Mewy: 3
Remisy: 2
Zwycięstwa Rządzy: 7
2007/2008 Mewa Krubin 1-1 Rządza Załubice | Rządza Załubice 2-0 Mewa Krubin
2009/2010 Mewa Krubin 2-3 Rządza Załubice | Rządza Załubice 4-2 Mewa Krubin
2010/2011 Mewa Krubin 0-2 Rządza Załubice | Rządza Załubice 0-0 Mewa Krubin
2011/2012 Mewa Krubin 0-2 Rządza Załubice | Rządza Załubice 1-2 Mewa Krubin
2012/2013 Mewa Krubin 0-4 Rządza Załubice | Rządza Załubice 2-0 Mewa Krubin
2013/2014 Mewa Krubin 4-2 Rządza Załubice | Rządza Załubice 0-1 Mewa Krubin
Mecz zaplanowany został na godzinę 16.00. Krubinianie mecz z rywalami rozpoczęli najwcześniej z całej ligowej stawki. Pomimo faktu, iż był to dzień pracujący na mecz stawiło się 20 zawodników. Brakowało kluczowych absencji. Trener Janczarek do dyspozycji miał zatem pełną kadrę. Od pierwszych minut posłał do gry Ćwiklińskiego i Koziarę - którzy zajęli boki obrony. Defensywę uzupełniali stoperzy - Burza oraz młody Łądka - który od początku rundy rewanżowej znakomicie wpasowuje się w struktury obronne zespołu. Za rozbijanie ataków rywali odpowiedzialni byli Kamiński i Białogórski, a wiatr na flankach mieli robić Janicki i wracający po jedno-meczowej absencji - Siwek. Kreowanie siły ofensywnej należało natomiast do Sotowicza i Brzezińskiego.
Znając oczywisty wynik "konfrontacji" Świtu II NDM z GKP II Targówek, Krubinianie wiedzieli, że w przypadku straty punktów przewaga w tabeli stopnieje do niebezpiecznych rozmiarów. Wszyscy przekonani byli również, że mecz będzie jednym z najtrudniejszych w sezonie - ze względu na stan murawy oraz styl gry przeciwnika. Ten piłkarski krajobraz niezmiennie obserwować można w Załubicach Starych od wielu lat. Proste piłkarskie rzemiosło wyćwiczone przez tamtejszy sztab szkoleniowy pomaga tej drużynie zdobywać mnóstwo punktów, które w większości trafiają do Rządzy właśnie na ich boisku. Od początku meczu obserwować można było mecz z gatunku piłkarskiego horroru, a wysoki poziom gry znajdował odzwierciedlenie w momentach przebijania piłek przez linię środkową boiska wysoko nad głowami zawodników obu drużyn.
W pierwszej połowie to zawodnicy w niebieskich strojach starali się "gasić" futbolówkę na nierównej murawie boiska. Większość akcji zaczepnych przebiegała prawą stroną boiska z użyciem Siwka. O dziwo, w 19 minucie (tak bardzo ulubionej minucie w tej rundzie - 3 dotychczasowe gole zostały strzelone dokładnie w tym fragmencie meczu) akcję rozpoczął lewy obrońca - Koziara, który pognał z piłką niemal na pozycję Siwka i dograł mu piłkę na dojście. Skrzydłowy Mewy przegrał piłkę do Sotowicza, a ten z rogu pola karnego huknął z całej siły w kierunku bramki, a raczej bramkarza gospodarzy. Golkiperowi nie pozostało nic innego jak sparować piłkę do boku, jednak zrobił to tak nieszczęśliwie, że piłka spadła pod nogi Brzezińskiego, a ten bez najmniejszych problemów trafił do siatki.
Już do końca pierwszej części akcji z obu stron było jak na lekarstwo. Najgroźniejszą sytuację stworzyli sobie przez przypadek gospodarze, gdyż lecącą niezbyt groźnie piłkę "wypluł" przed siebie Masiak. Napastnik Rządzy "dziugnął" piłkę w stronę pustej bramki, ale w sukurs bramkarzowi Mewy przyszedł Burza, który z linii bramkowej wybił futbolówkę na aut. Po przerwie najlepszą okazję do zdobycia gola wypracował Ćwikliński z Kamińskim. Ten pierwszy wrzucił "na krótko" piłkę z rzutu rożnego, a Kamiński oddał sprytny strzał prawą nogą w światło bramki. Na straży stał jednak bramkarz z Załubic, który instynktownie wybił piłkę z powrotem za linię końcową boiska. Potem Krubinianie chcąc obronić jednobramkowe prowadzenie cofnęli się nieco i pozwolili na hurra-grę zawodnikom Rządzy.
Wrzutki w pole karne były jednak bezlitośnie kasowane przez górujących w powietrzu Łądkę i Burzę. Tuż przed ostatnim gwizdkiem, wybitą z pola karnego piłkę dopadł pomocnik gospodarzy i ładnym, mierzonym strzałem starał się pokonać byłego kolegę z drużyny - Masiaka. Nerwowo spisujący się w tym meczu golkiper Mewy stanął na wysokości zadania i zaprezentował zgromadzonym na trybunach przyjezdnym kibicom efektowną robinsonadę. Mewa dowiozła prowadzenie do końca spotkania i wywiozła z arcytrudnego terenu - arcyważny komplet oczek!