Huragan II Wołomin 3-5 Mewa Krubin
W sobotnie popołudnie Krubinianie stawili się w Wołominie by zmierzyć się z rezerwami miejscowego Huraganu.
Od pierwszego gwizdka przyjezdni ostro zaatakowali stwarzając sobie kilka ciekawych i składnych akcji. Po pierwszej połowie nic nie wskazywało na to, że do ostatniego gwizdka gracze z ul. Jeziornej będą drżeć o wynik...
(więcej w rozwinięciu...)
Poprzednie starcia obu drużyn:
2007/2008 Mewa Krubin 5-2 Huragan II Wołomin | Huragan II Wołomin 4-0 Mewa Krubin
Wrzesiński
Gągolewski - Stolarski - Kamiński - Ćwikliński
Sotowicz - Koziara - Brzeziński - Białogórski - Kluczkowski
Bajera
Od pierwszych minut Mewa atakowała bramkę rywali. Wąskie, stosunkowo krótkie boisko boczne z dobrą nawierzchnią sprawiało że akcje szybko przenosiły się spod jednej bramki pod drugą. Już w pierwszej minucie Ćwikliński długim krosem uruchomił Sotowicza, który po przyjęciu piłki dograł ją wzdłuż pola karnego. Akcję zamykał Kluczkowski ale zbyt późno zdecydował się na strzał na bramkę. Kilka minut później znowu "Ćwikła" zagrał do Brzezińskiego, ten przyjął futbolówkę na klatkę piersiową wypuścił na wolne pole Bajerę, jednak ten nie doszedł do tego zagrania gdyż ubiegł go golkiper gospodarzy.
W 11 minucie Białogórski zdecydował się na strzał zza pola karnego, jednak bramkarz sparował piłkę na rzut rożny. Chwilę potem Bajera uderzał lewą nogą ale strzał minimalnie chybił celu (15').
W 17 minucie Brzeziński został sfaulowany w okolicach linii środkowej boiska. Ćwikliński dorzucił ostro bitą piłkę w pole karne, bramkarz odbił ją tuż przed siebie wprost pod nogi Stolarskiego. Ten nie zastanawiając się ani chwili uderzył lewą nogą koło słupka otwierając wynik tego spotkania.
W 20 minucie Bajera uruchomił Kluczkowskiego na lewej flance, ten zwiódł pilnującego go obrońcę wycofał na róg pola karnego gdzie czyhał już Ćwikliński. Ten dopadł do piłki i strzałem po ziemi podwyższył prowadzenie.
W 30 minucie za Kluczkowskiego na boisko wbiegł Oleksiak. Już dwie minuty później mógł zaliczyć świetne wejście, jednak przestrzelił po idealnym dośrodkowaniu od Gągolewskiego posyłając piłkę nad poprzeczką. Chwilę potem gracze z Wołomina strzelili bramkę kontaktową.
Pod koniec pierwszej połowy w 41 minucie Sotowicz dośrodkował na długi słupek do Bajery, ten wybiegł zza pleców obrońców przyjął piłkę i strzelił nie do obrony zaliczając swoje premierowe trafienie w biało-niebieskich barwach.
Po pierwszej połowie wydawało się, że Mewa kontroluje grę i łatwo dowiezie dwubramkowe prowadzenie do końca. Gracze Huraganu jednak wyszli na drugą część mocno zmobilizowani i ani nie myśleli oddać tego meczu bez walki. Kilka minut po rozpoczęciu gry wyprowadzili akcję którą zakończyli golem na 2:3. Mewa mogła odpowiedzieć golem jednak po dośrodkowania z rzutu rożnego i zamieszaniu w polu karnym Oleksiak minimalnie uderzył obok słupka (55').
W 65 minucie gracze Mewy urządzili sobie piłkarskiego "dziadka" na połowie przeciwnika grając na jeden kontakt i wymieniając podania. Najpierw Oleksiak dograł do Ćwiklińskiego, ten oddał do Bajery, ten zgrał z pierwszej piłki z powrotem do Oleksiaka a ten od razu zwrócił piłkę Bajerze na 16 metr przed bramką. Bajera również w pierwszym kontakcie z futbolówką uderzył mocno w długi róg bramki i Krubinianie mogli cieszyć się z czwartego gola.
W 70 minucie Ćwikliński długim lobem chciał uruchomić Brzezińskiego. Ten wygrał pojedynek siłowy z obrońcą Huraganu i bliski był wyjścia "sam na sam" z bramkarzem. Został jednak powalony na murawę i sędzia zmuszony był wyrzucić jednego z przeciwników z boiska.
W 75 minucie znowu w roli głównej wystąpił Brzeziński. Dostał podanie od Ćwiklińskiego, urwał się kryjącemu go obrońcy i nieczystym strzałem w długi róg bramki pokonał golkipera Huraganu.
Wołomińscy piłkarze zdołali wykorzystać jeszcze lekkie rozprężenie w szeregach obronnych gości, strzelając trzeciego gola i już do końca meczu nękając akcjami przyjezdnych. Nie powiększyli jednak bramkowego dorobku i pierwsze w tym sezonie trzy punkty pojechały do Krubina!