Grad goli, wymiana ciosów, doping kibiców, efektowne akcje i walka o każdy metr boiska. To wszystko co jest kwintesencją futbolu można było zobaczyć w sobotę na stadionie przy ul. Kościuszki w Wyszkowie.
Borkowski
Gągolewski - Stolarski - Koziara - Brzeziński
Wodziński - Dębek - Białogórski - Słupecki
Moskwa - Fabisiak
Sztab szkoleniowy drużyny z Krubina wyszedł z prostego założenia i nie zmienił zwycięskiego składu sprzed tygodnia. Mewa ponownie zagrała dwójką napastników i dwoma ofensywnie usposobionymi skrzydłowymi.
Początek meczu nie zapowiadał jednak nic dobrego. Już w 30 sekundzie meczu, napastnik Bugu wychodził na czystą pozycję i został sfaulowany przez Stolarskiego. Obrońca Mewy został dość łagodnie potraktowany przez sędziego głównego i otrzymał za to zagranie tylko żółtą kartkę. Po tej sytuacji Mewa ruszyła do ofensywy.
W 4 minucie gry, piłkę ze swojej połowy wyprowadził Brzeziński, dograł idealnie do Wodzińskiego, a ten lewą nogą uderzył po długim rogu bramki gospodarzy. Dla naszego skrzydłowego było to premierowe trafienie w biało-niebieskich barwach. W 12 minucie Mewa "rozklepała" obronę przeciwnika, jednak Słupecki przestrzelił z dogodnej pozycji.
W 14 minucie szarżujący prawą flanką Fabisiak wyłożył piłkę na 16 metr do wchodzącego ze środka pola Dębka a ten mocnym, plasowanym uderzeniem pokonał wyszkowskiego golkipera.
Gdy wydawało już się, że Krubinianie mają ten mecz pod kontrolą, Koziara sfaulował w polu karnym napastnika Bugu. Gracz gospodarzy uderzył z 11 metrów w słupek, piłka odbiła się od pleców Borkowskiego i wpadła do bramki (17'). Piłkarze z Wyszkowa poczuli krew i nieustannie atakowali. To zaowocowało kolejnym rzutem karnym (23'). Tym razem w bramce świetnie spisał się Borkowski, który fenomenalnie wybronił "jedenastkę". W tym czasie po żółtej kartce otrzymali - Białogórski i Brzeziński.
Stare piłkarskie porzekadło mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Tak było i tym razem. W 27 minucie po kolejnej indywidualnej akcji i asyście Fabisiaka do bramki trafił Moskwa. Zaraz po tym kolejne dwie dogodne okazje do trafień mieli Dębek (nad poprzeczką w 31') i Fabisiak (z woleja w 34').
W 35 minucie padła tzw. "bramka z niczego" dla gospodarzy. Po mocnym dośrodkowaniu, piłka odbiła się od głowy jednego z graczy Bugu i wpadła do bramki. Cała wyszkowska drużyna i sam strzelec nie bardzo wiedzieli czy gol ten został uznany, gdyż można było doszukiwać się spalonego w tej sytuacji, jednak sędzia wskazał na środek boiska. Atmosfera zrobiła się nerwowa. Żółtą kartką ukarany został kolejny gracz Mewy - Fabisiak. W 45 minucie 100%-owej sytuacji nie wykorzystał Słupecki.
Tu po rozpoczęciu drugiej połowy Dębek dwukrotnie zatrudniał bramkarza z Wyszkowa (w 51' z rzutu wolnego i w 55' z woleja po składnej akcji). W 58 i 62 minucie nastąpiły dwie roszady w składzie Mewy. Za Wodzińskiego, który otworzył wynik tego spotkania na boisko wbiegł - Kluczkowski, a Moskwę zmienił Oleksiak.
Ostatnie pół godziny meczu to istna wymiana ciosów. Najpierw trudny strzał spokojnie broni Borkowski (67'). Parę minut później Gągolewski dośrodkowanie z rzutu rożnego zamienia na strzał, bramkarz Bugu wyciąga się jak struna i kapitalnie broni w beznadziejnej sytuacji (70'). Kolejna odpowiedź drużyny rezerw. Mocne uderzenie na prawy słupek Borkowskiego nasz bramkarz paruje na rzut rożny (72'). Wrzutka na głowy rosłych obrońców z Wyszkowa i kolejny strzał tuż nad poprzeczką.
W 83 minucie Baran (który zmienił Słupeckiego w 80 minucie) odzyskał piłkę w środkowej strefie i podał do Oleksiaka. Ten dostrzegł przed polem karnym nieobstawionego Fabisiaka i dograł mu futbolówkę. Popularny "Misiek" umiejętnie przyjął piłkę i mocnym strzałem dobił przeciwnika. Dwie asysty i bramka to meczowy dorobek naszego klubowego kolegi, który bezapelacyjnie zasługuje na miano MVP tego spotkania.
W 87 minucie doszło do ostatniej zmiany - Fabisiaka zmienił Ponto. Już w doliczonym czasie gry obrońca gospodarzy sfaulował w swoim polu karnym szarżującego Barana, sędzia wskazał na wapno i Krubinianie mieli okazję przypieczętować i tak już okazałe zwycięstwo. Strzał Koziary wybronił jednak bramkarz Bugu, a dobitka Ponto poszybowała nad poprzeczką.
Po meczu piłkarze Mewy schodzili z boiska w burzy oklasków, które dobiegały z trybun stadionu przy ul. Kościuszki. Do Wyszkowa bowiem przyjechała liczna grupa kibiców, która przez cały mecz dopingowała swoją ukochaną drużynę.
Mewa Krubin zasłużenie zwyciężyła w arcyważnym, wyjazdowym spotkaniu z rezerwami Bugu Wyszków (wzmocniona dwoma zawodnikami pierwszego składu). Gratulacje dla całej drużyny, która pokazała charakter, wolę walki i pełne zaangażowanie. Wyniki innych spotkań tej kolejki ułożyły się korzystnie, bowiem drużyny znajdujące się wyżej w tabeli dzień wcześniej pogubiły punkty. W ten sposób Mewa Krubin zrównała się punktami z Dąbem Wieliszew, a do lidera z Kobyłki traci zaledwie 4 oczka. Pozostaje jedynie ciężko przepracować przerwę zimową i z taką samą motywacją przystąpić do drugiej części sezonu.